Tag Archives: detoks

Toksyny out, czyli detoksykacja pełną parą!

Witajcie! Zanim powiem o tym co w moim życiu, rozwinę temat główny.

Odchudzanie jak i inne zmiany naszego ciała powinniśmy zacząć od detoksykacji organizmu.

Brzmi groźnie? Niee tak się tylko wydaje, sami się przekonacie.

Najprostszą rzeczą jaką możemy zrobić, będzie nauczenie naszego żołądka przyjmowania wody z samego rana, zacznijmy od kilku łyków, przez pół szklanki, aż dojdziemy do co najmniej dwóch szklanek z samego rana – zaraz po przebudzeniu się. Na początku może być trudno, ale jak zawsze, idzie się przyzwyczaić. Tą rzecz powinien robić KAŻDY niezależnie czy się odchudza, czy robi kulturystykę czy po prostu chce zdrowo żyć. W związku z tym, TY TEŻ, jeśli to czytasz 😉 Woda oczyszcza organizm z toksyn, wydalamy z nią cały syfek, który zbierzemy w ciągu dnia. Jeśli nasz detoks wodny idzie ku dobremu to powinniśmy chociaż raz dziennie mieć mocz zupełnie przezroczysty.

Kolejną ważną i jakże prostą rzeczą jest sporządzanie sobie takiego eliksiru oczyszczającego, dającego też energię na resztę dnia. Składa się on z dwóch łyżek oliwy z oliwek (postarajmy się kupować jak najlepszą z pierwszego tłoczenia), i dwie łyżki soku z cytryny, to by wystarczyło choć niektórzy dodają też aloes ale cytryna + oliwa wystarczą. Chodzi oczywiście o łyżki, nie łyżeczki. Jeśli ktoś pije kawę rano, colę, energy drinki – to wszystko jest oczywiście bardzo niezdrowe, tuczące i wyniszczające, ale do tego nie daje nam nic dobrego, zakwasza cały organizm. Moja ulubiona scenka to dziewczyna zamawiająca sałatkę dietetyczną i colę Zero 😉
Eliksir o którym piszę jest tego całkowitym przeciwieństwem! Napędzamy metabolizm, mamy energię, dobre samopoczucie, pomoc w wypróżnianiu, a nawet walce z cellulitem.

To były sposoby proste, łatwe i dość przyjemne, które powinniśmy wdrożyć w życie, by pomóc naszemu organizmowi się oczyszczać, teraz przedstawię jeszcze sposoby drastyczniejsze, które też przydało by się wykonywać raz na pół roku, raz na rok, zależnie od potrzeb.
Kupujemy sobie dwie 5 litrowe wody w miarę dobrej jakości. Do tego w aptece lub na Allegro zamawiamy sobie sól himalajską – taką różową. Solimy te banieczki z wodą. Dokładamy taką ilość, żeby to nie było słone, aby nie była wyczuwalna i po prostu  żeby dało się to pić. Co dalej? Taką mieszankę pijemy to od świtu do nocy non stop cały dzień – aby 10l wody wypić, trzeba pić non stop i chodzić do WC jak ruski wentylator. 😉 Wybieramy taki dzień, żebyśmy mieli dwa dni z kolei wolne – najlepiej sobota. Tego dnia odkładamy wszystkie prace, nie będziemy w stanie nic robić, bo cały czas będzie się z nas lało. Dieta w tym czasie musi być bogata w warzywa, owoce, mięso totalnie odpada!!! Jest to fajna forma detoksykacja, tania i szybka. Jednak wymaga od nas poświęcenia czasu, ale dla zdrowia warto!

Kolejnym detoksem, jak dla mnie najbardziej hardcorowym, ale i dającym największe efekty, w każdej dziedzinie życia (nie tylko w odchudzaniu) jest detoksykacja wątroby – najbrudniejszego organu w naszym ciele.
Zaczynamy! A więc tak: 1 szklanka oliwy z oliwek (również DOBREJ jakości), sok z 10 do 20 cytryn, zależnie od wielkości, powinno tego soku być ok. jednej dobrej szklanki. Mieszamy to porządnie, najlepiej jakimś blenderem, żeby miało stała i jednolitą konsystencję. Przed kuracją powinniśmy też porządnie rozgrzać nasze ciało, a konkretnie wątrobę, można i trzeba to zrobić dwoma sposobami. Kupujemy w aptece Niacynę – witaminę B3 w ilości 500 mg i bierzemy 250mg przed kuracją – będziemy mieli uczucie palenia, gorąc niesamowity, po czym pijemy wcześniej przygotowany sok i bierzemy termofor, kładziemy się na nim „wątrobą”. Po kuracji również bierzemy 250mg Niacyny. Sposób naprawdę hardcorowy, ale bardzo dobry, tani i najlepiej oczyszczający wątrobę, ale i inne organy. Dieta dzień, nawet dwa dni PRZED musi być bogata w warzywa, mało mięsa, tego dnia tak samo, organizm musi być po prostu przygotowany do detoksu. Po tym sposobie wychodzą z nas takie rzeczy, że ciężko w to uwierzyć, ja np. jakieś 2 lata temu zgubiłam kartę pamięci, po tej kuracji się znalazła! 😉

Detoksykacja jest dla nas ważna, cały syfek, który przez lata kolekcjonowaliśmy w środku, czas wyrzucić z siebie!

To teraz czas na to co u mnie 😉
Od tygodnia dumam sobie w pracy. Dumam o wszystkim w zasadzie, przerobiłam chyba już każdy możliwy temat. Dni zaczynam od rozpaczania, po co ja tu jestem? Co ja robię ponad? Dlaczego 1500 km od Qkiego i najbliższych? Jak już wystarczająco sobie porozpaczam to przywołuję się do porządku i rozumuję sobie to tak, że gorsze rzeczy przyszło mi przeżywać, a to zleci. Dni w Belgii mijają szybko i dość męcząco.
Nie jestem przekonana do tego kraju. Przeraża mnie koszmarna jazda kierowców! Wszędzie gdzie się da wymuszają. Przeciwnością do niej jest rowerowanie 😉 Jazda na rowerze jest tu przyjemnością, praktycznie wszędzie są ścieżki rowerowe, nie trzeba się martwić o wyprzedzające nas samochody, niemalże ocierające się o nas. Widzi się tych najmłodszych jak i najstarszych, którzy śmigają w długie trasy. I to się ceni!!
Renka (buziaki :*) zwróciła uwagę na moją buzię i zaczęłam ją baczniej obserwować, faktycznie zmieniła się, mam dla Was małe porównanie 😉 W najbliższym czasie dodam trochę zdjęć z Belgii i postaram się pisać więcej. Buzia!

buzia2013

Po lewo, Gala MMA Attack w kwietniu (Tomasz Drwal ucięty ;)),
a po prawo lato 2012 spot Alfa Romeo na Plantach w Zamościu.

Otagowane , , , , , , , , , , , , , , , , , ,

Nowe doświadczenie i zastrzyk wiedzy.

Nadszedł dawno oczekiwany przeze mnie dzień. Z samego rana wyruszyliśmy do Starachowic, żeby spotkać się z moim mentorem, motywatorem i współtwórcą mojego małego sukcesu – Michałem Konowalskim, czyli Doktorem Zielonką. (link do strony Michała podawałam w poprzednich postach).

DSCF5700

Doktor Zielonka

Na początku byłam dosyć onieśmielona, ale szybko rozmowa się rozwinęła z czego bardzo się cieszyłam. Pozyskałam taki zasób wiedzy w ciągu tego dnia, że długo mój mózg będzie jeszcze to przetwarzał 😉 Chłonęłam wszelkie porady, dopytywałam o to, co mnie trapi. Nie zawiodłam się, bo Michał okazał się takim samym człowiekiem, jakim postrzegałam go, oglądając jego filmiki w sieci, czy wymieniając z nim maile. Jest to szczery, nie „owijający w bawełnę” człowiek, pełen życia („wrodzone ADHD” jak to mówił 😉 ), pełen pozytywnej energii, która przechodziła na wszystkich zgromadzonych w sali ludzi. Zna się na tym co robi, posiada wiedzę z górnej półki, którą pragnie przekazywać dalej, nie oczekując nic w zamian. Okazał też swoją wrażliwość i uprzejmość. Ogółem jestem Michałem zauroczona i tyle. 😉

923048_503940436320715_1190307937_n

Michał Konowalski, seminarium o dietetyce, treningu i motywacji.
Ja i Pan Ł. w pierwszym rzędzie 😉

Całe wydarzenie miało miejsce w siłowni „Wiking” w Starachowicach http://kswiking.pl siłownia ta jest wyposażona w profesjonalny sprzęt, którego jest na prawdę sporo. Każdy znajdzie coś dla siebie. Dużo zaawansowanych maszyn aerobowych, a także do ćwiczeń siłowych. Nie można nie wspomnieć o kadrze trenerów jak i znakomitych zawodnikach min.
Jarosław Olech – Multimedalista Mistrzostw Polski, Europy i świata w TS, wielokrotny rekordzista MP, ME i MŚ, medalista Word Games

Arkadiusz Staszewski – Wielokrotny Mistrz Polski, WL i TS. Trener w Klubie Sportowym Sportów Siłowych i Kulturystyki „Wiking”. Instruktor w Ośrodku Rekreacyjno Sportowym „Wiking”

Jan Wegiera – Multimedalista Mistrzostw Polski, Europy i świata w WL i TS, wielokrotny rekordzista MP, ME i MŚ, medalista Word Games

To tylko kilka nazwisk resztę możemy zobaczyć na w/w stronie.

nikaMichal1

Spalacz Kalorii i Doktor Zielonka

Seminarium trwało ok 4 godzin, ciągle padały jakieś pytania. Jedną z wielu ważnych rzeczy, które przyswoiłam w ciągu całego wykładu była detoksyfikacja organizmu, którą zamierzam wprowadzić w swoje życie. Jeden dzień w tygodniu będzie dniem tylko warzywnym. Pójdzie w ruch sokowirówka – którą muszę zakupić, więc jeśli macie jakieś sprawdzone, to chętnie dowiem się jakie to. 😉 Poza tym, jeden dzień w miesiącu będzie tylko na wodzie. (odpuszczamy wtedy ćwiczenia, bo może nam nie wystarczyć energii).  Raz na pół roku będę stosowała pełną detoksyfikację organizmu tzw. ” zielonkami”, ale o nich zrobię oddzielny wpis.
O tym czego się jeszcze dowiedziałam będę Was informowała stopniowo, bo nie sposób jest poruszyć każdy temat w jednym wpisie 😉

Pierwszy raz w życiu wczoraj, miałam okazję uczestniczyć w pokazie kulturystycznym. Ależ oni mają ciała :

NikaKulti1

Wojtek Pieczaba 1 miejsce w Mistrzostwach Polski, w wadze do 95 kg 🙂
Wypadłam blado 😛

NikaKulti2

Karol Kasprzyk wicemistrz w Debiutach Kulturystycznych

Cały dzień na wielki plus. Z Michałem spotkam się jeszcze pewnie na gali MMA w Katowickim Spodku, już w tą sobotę. Walka Roberta Burneiki z Dawidem Ozdobą – to będzie dodatkowy zastrzyk emocji 🙂

Otagowane , , , , , , , , , , , , , , ,